Pfeil z powrotem Trennstrich
       
 

Lepsza organizacja profilaktyki i leczenia raka szyjki macicy

Mimo że przeżycie 5-letnie kobiet z rakiem szyjki macicy w krajach wysokorozwiniętych wynosi minimum 60-70%, w Polsce nie sięga nawet 50%. Przyczyn tego stanu rzeczy jest kilka: słaba organizacja screeningu, czyli profilaktyki wtórnej, pozostawiająca wiele do życzenia organizacja leczenia raka szyjki macicy, ograniczona dostępność do nowych metod terapeutycznych spowodowana niedofinansowaniem polskiej onkologii i ograniczeniami funkcjonującego systemu opieki zdrowotnej.

Ponad połowa nowotworów szyki macicy wykrywana jest w Polsce w stadium zaawansowanym. Jak mówi prof. dr hab. n. med. Robert Jach, kierownik oddziału endokrynologii ginekologicznej Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie i prezes Polskiego Towarzystwa Kolposkopii i Patofizjologii Szyjki Macicy, w pierwszych latach po wprowadzeniu w Polsce systemu screeningu liczba Polek zgłaszających się na darmową cytologię szybko wzrastała, potem jednak zaczęła spadać. Wynika to z kilku przyczyn. Organizację screeningu odebrano ginekologom i przekazano patomorfologom. Niewiele kobiet wie, że mogą zgłosić się na bezpłatne badanie, nie są bowiem obecnie prowadzone kampanie w ramach Narodowego Programu Screeningowego. Brakuje też narzędzi wspierających regularne, systemowe uczestnictwo Polek w badaniach cytologicznych. „Musi zostać wybrane narzędzie screeningu – cytologia konwencjonalna, lub, tak jak to ma co raz częściej miejsce w większości krajów cywilizowanych – cytologia z badaniem HPV tzw. co-testing, co zwiększa czułość i swoistość testu” – zaznacza prof. Robert Jach.Polskie Towarzystwo Ginekologii Onkologicznej proponuje wytyczne dotyczące nie tylko leczenia, ale profilaktyki nowotworów szyjki macicy, rekomendując m.in. przejście na system TBC (the Bethesda System) w rozpoznaniu cytologicznym i histologicznym. „Pozwala to ginekologom i patologom mówić jednym językiem, wykrywać zmiany małego i dużego stopnia tam, gdzie niepewny jest wynik przy metodzie klasycznej. Będziemy proponować nowe narzędzie screeningowe, jakim jest co-testing, czyli podwójne badanie cytologiczne i badanie na obecność wirusa HPV” – twierdzi prof. Robert Jach. Równie istotną, o ile nie ważniejszą metodą wykrywania i weryfikacji wszelkich nietypowych zmian dolnego odcinka narządu rodnego jest kolposkopia, wbrew krążącym opiniom dostępna w Polsce, gdzie nie brakuje wyszkolonych kolposkopistów. „Ale kuleje opieka koordynowana. A wystarczyłoby, aby w każdym województwie lub nawet na każde trzy województwa istniał ośrodek kolposkopowy, w którym specjaliści wykonywaliby i oceniali badania. Przez ostatnie 10 lat kolposkopia była wyceniana niesłychanie niekorzystnie…” – mówi prof. Jach.

Równie wiele do życzenia pozostawia system leczenia raka szyjki macicy. Jako oczywista jawi się konieczność zmiany modelu opieki nad pacjentkami dotkniętymi tym nowotworem poprzez tworzenie ośrodków wielodyscyplinarnych. Dalsza diagnostyka i wykonywanie zabiegów chirurgicznych winny mieć miejsce w takich właśnie, dużych i doświadczonych ośrodkach, oferujących możliwość jednoczesnej konsultacji chemioterapeuty i radiologa. Nie mniej ważna jest odpowiednia wycena leczenia oszczędzającego. „Potrzebne są rozwiązania polityczne zmierzające w kierunku centralizacji leczenia, tak aby chora miała dostęp do najnowocześniejszych leków takich jak np. bewacyzumab, który, jak pokazują badania, wydłuża życie o kilkanaście miesięcy u kobiet z nawracającym rakiem szyjki macicy. To można zaś przeprowadzić jedynie w placówkach mających umowy na programy lekowe. A najlepiej, aby także prowadziły badania kliniczne” – dodaje prof. Jach. Niezmiernie istotną sprawą będzie zapewnienie leczenia w tych ośrodkach wszystkim pacjentkom, rozproszonym obecnie w małych, niebędących w stanie zaoferować wielu z dostępnych form leczenia, szpitalach.

Źródło: Termedia